WoodWick Currant

Recenzja: Wosk zapachowy WoodWick Currant
Wosk zapachowy WoodWick Currant
Jak pachnie Currant?

 Nuty zapachowe: porzeczka, mandarynka

Ze względu na wiele pięknych wspomnień bardzo chciałam aby to była prawdziwa porzeczka. Słodka i kwaśna jednocześnie. Znam ten zapach tak dobrze. Pamiętam jak pachnie ta na szypułce i ta rozgnieciona na ubraniu, ta z ciasta i ta z kompotu. Nawet przysypana toną cukru jest świeża i kwaskowata. Czyli dokładnie taka jaka NIE jest w wersji WoodWick.  Trudno tu w ogóle mówić o porzeczce, ponieważ…. zapach przypomina pomarańczowy grzaniec bezalkoholowy z dodatkiem cierpkiego soku z czerwonym owoców. W zamyśle zapewne porzeczka – w praktyce bardziej żurawina. Jest słodko, mdło i świątecznie. Gdybym miała rozpoznać zapach z zamkniętymi oczami obstawiałabym jeden z wielu wosków, których etykietę zdobi naszpikowana goździkami pomarańcza.

Intensywność i trwałość:

Zapach jest intensywny. 1/3 wosku zapaliłam w sypialni i już po 20 minutach szukałam mu innego miejsca w domu. W dużym pomieszczeniu też radzi sobie bardzo dobrze, nawet przy uchylonym oknie. Gorzej z trwałością. Nie chodzi nawet o słabnięcie aromatu po ok. 2 godzinach, ale o pojawienie się mało przyjemnej plastikowej nuty.

Podsumowanie:

Rozczarowanie. Zapach nie jest ani porzeczkowy, ani letni, ani odkrywczy. Może się spodobać miłośnikom klimatu owocowej mandarynki. Ja nadal szukam porzeczki idealnej.

 

[rwp-review id=”0″]