Village Candle Violet Blossom

Wosk Village Violet Blossom
Wosk zapachowy Village Candle Violet Blossom
Jak pachnie Violet Blossom?

 Nuty zapachowe: fiołek, róża, heliotrop, irys, piżmo

Uwielbiam kwiaty. Ich fantazyjne kształty, żywe kolory i niepowtarzalne wonie. Z wielką cierpliwością testuję kwiatowe świece, szukając takich interpretacji zapachów, które pasują do moich wyobrażeń lub wspomnień. Violet Blossom na sucho jest przepięknym kwiatowym bukietem. Wyraźnie czuć klasyczną różę i słodkie fiołki  z zielonymi listkami. Po zapaleniu zapach nabiera nieco perfumeryjnego charakteru. Wszystko za sprawą pudrowej metamorfozy jaką przechodzi fiołek. Fioletowy obłoczek delikatnie otula pozostałe kwiaty. Odrobina piżma nadaje całości lekko zmysłowe wykończenie. Po około godzinie puder ustępuje miejsca słodyczy pokruszonej bezy, co zapewne jest zasługą heliotropu. Zapach żyje, zmienia się, rozwija. W żadnej fazie nie pojawia się syntetyczny cień krzyczący „Zgaś mnie już!”. Jest to naprawdę urocza i przemyślana kompozycja z silnym kobiecym pierwiastkiem. Z chęcią nosiłabym takie perfumy. Ku własnemu zaskoczeniu nie mogłam się od tego wosku uwolnić – paliłam go przez trzy dni pod rząd i zapragnęłam stać się posiadaczką pełnowymiarowej świecy.

Intensywność i trwałość:

 Violet Blossom ma przyzwoitą moc. W mniejszych pomieszczeniach proponuję zacząć od połowy kostki. Jego pudrowa natura potrafi zadusić gdy przesadzi się z ilością. Jedna pełna porcja wosku uwalniała aromat przez ok. 5 godzin.

Podsumowanie:

Pomimo tego, że nie jest to zapach świeżego bukietu, polecam go miłośnikom zapachów zarówno kwiatowych jak i pudrowych. Jest w nim sporo łagodnej, kobiecej magii.

 

[rwp-review id=”0″]