
Jaki zapach skrywa Soft Peony?
W zamyśle producenta powinnam poczuć kwiatową kompozycję, na którą składają się delikatne płatki piwonii i heliotropu, ogrzane nutą oudu, kwiatów wanilii i piżma.
Oud w kombinacji z piwonią – tak, poproszę!!!
Czy właśnie tak pachnie?
Hm… Jedyną nutą jaką wyczuwam z całą pewnością, jest słodki heliotrop z lekkim drzewnym akcentem. Cała reszta tworzy perfumeryjne tło, które przypomina mi zapach szminki pomieszanej z drogim pudrem. Kompozycja jest bardzo kwiatowa, bardzo różowa (w sensie pozytywnym – nie ma tu cukru) i bardzo udana. Ten zapach kojarzy mi się ze zdjęciami pięknych, eleganckich kobiet z lat 50-tych. Paląc go, od razu mam ochotę zamienić dres na kwiecistą suknię, schować moje pluszowe skarpety na dno szuflady, i kupić sobie kapcie z pomponem. Nie – „kapcie” to złe słowo. Mam na myśli fikuśne, domowe pantofelki z futrzanym czubkiem. No proszę – jest nie tylko piękny, ale i motywujący. Jestem przekonana, że gdyby piwonie były świadome swojej olśniewającej urody i mogły wybrać swój zapach, chciałyby pachnieć właśnie tak.
Jak wypadł ślepy test z udziałem męża, który nie jest świecomaniakiem ale potrafi docenić piękne zapachy?
On: Zaraz po wejściu do domu „Ciekawe…”
Ja: „A co?”
On: „Zapach. Jest ciekawy.”
Ja: Tak?
On: „Mhm. Nie wiem czym to pachnie, ale to nie jest Yankee, nie?” (komplement)
Ja: „Nie, nie jest…”
Czy Soft Peony pachnie luksusowo?
Tak! Jest perfumeryjny, elegancki i powabny. Nie jest jedynie tłem – bez przerwy przykuwał moją uwagę i zmuszał do zachwytów. Potrafię go sobie wyobrazić jako jedną z limitowanych świec Diptyque w różowym kartoniku z piękną grafiką.

Czy przychodzi mi do głowy inny zapach, do którego mogłabym go porównać?
Owszem. Pomyślałam o wycofanym już dawno temu Pink Lady Slipper od Yankee. Był on zdecydowanie bardziej pudrowy i ciężki, ale wpisywał się w podobny buduarowy klimat.
Co z intensywnością?
Bajka! Zapach bezwstydnie panoszył się po całym salonie (50m) i okolicach. Dodatkowym plusem jest to, że pomimo swojej mocy nie przytłacza.
A trwałość?
Bardzo przyzwoita. Jedna kostka pachnie intensywnie przez ok. 3 godziny (przy otwartym oknie). Po tym czasie aromat nieco słabnie, ale jest dobrze wyczuwalny przez następne 2 godziny.
Po jakim czasie używania napisałam tą recenzję?
Po wypaleniu trzech kostek wosku, i trzech dniach nieprzerwanych „ochów” i „achów”.
Czy kupiłam ten produkt sama i uważam, że jest wart swojej ceny?
Tak. Za opakowanie wosku zapłaciłam 24zł i nie żałuję ani jednej wydanej na niego złotówki. Gdybym jednak oczekiwała delikatnego i pastelowego zapachu imitującego piwonię, musiałabym szukać dalej.
Czy kupiłabym świecę w prezencie komuś, kto lubi zapach piwonii?
Nie! Pomijając fakt, że kompozycja jest świetna, to nie jest to zapach piwonii (przynajmniej nie tych, które znam).
Czy kupię ten zapach ponownie?
Jasne! I to jak najszybciej, ponieważ właśnie odkryłam, że zapach jest już wycofany.
[rwp-review id=”0″]