
Jak pachnie Blackberry Bourbon?
Nuty zapachowe: jeżyna, jeżynomalina, czarna porzeczka, burbon, drzewo sandałowe, wanilia
Po nutach zapachowych spodziewałam się jeżynowej nalewki – słodkiego i gęstego zapachu końca lata. Goose Creek postawił jednak na bardziej elegancką i subtelną interpretację. Jest fioletowo i owocowo, ale prym wiedzie piękna czarna porzeczka. Mimo, że nie przepadam za tym zapachem muszę przyznać, że został oddany bardzo naturalnie. Kwaśna jeżyna magicznie pojawia się wtedy gdy zapach wydaje się być zbyt mdły i jednolity. Obydwa owoce są dojrzałe, nagrzane słońcem i świeżo zerwane. Nie ma tu żadnych lepkich soków, ani dżemowych oparów. Jedyny słodki akcent (bardzo delikatny) nadaje szczypta wanilii. Drzewa sandałowego i burbonu nie wyczuwam, ale podejrzewam że właśnie te nuty są odpowiedzialne za wytrawność i perfumeryjny charakter kompozycji. Takie zapachy owocowe lubię najbardziej. Apetyczne, ale poza granicą jadalności.
Intensywność i trwałość:
GC Blackberry Bourbon jest umiarkowanie intensywny. Czuć go wyraźnie na dużej powierzchni, ale nie jest przytłaczający. Jedną kostkę paliłam w salonie przez łącznie 8 godzin i dopiero po tym czasie aromat zaczął słabnąć.
Podsumowanie:
Pomimo mniejszej niż oczekiwałam obecności jeżyn nie obniżę oceny. Jest to udana perfumeryjna wariacja na temat owoców leśnych. Świecy nie kupię, ale chętnie przypomnę sobie o wosku jesienią i zimą.
[rwp-review id=”0″]